Proszę, żyj świadomie

Mój dawny wzór do naśladowania, coach M.G. pośród setek wpisów na facebooku, które omijam od dłuższego czasu, napisał , że kiedyś był człowiekiem nieświadomym i nie zdawał sobie sprawy z wielu bliskich mu spraw. Po wielu latach to się zmieniło i mimo, że często coś wywołuje w nim silne emocje, powoduje smutek, bezsilność, czy przygnębienie, cieszy się, że nie jest ślepy na życie wokół.
Odkąd interesuję się psychologią, zaczęłam obserwować ludzi. To, o czym piszę dziś, powstało na podstawie otaczania się bliską mi osobą, obserwacją i porównywaniem. Dlatego też ten tekst jest najbardziej osobistym, najdłużej pisanym i najtrudniejszym, jaki napisałam.








Człowiek nieświadomy nie potrafi dostrzec w swoim życiu spraw, przy których należy zrobić przystanek. Zamiast pomyśleć, woli zostawić podejmowanie decyzji osobom trzecim, przez co nie ma wpływu na swoje życie.

Człowiek nieświadomy wypiera podświadomie problem, ponieważ się go boi. Gdzieś w głębi wie, że nie wszystko jest tak, jak powinno, ale nie dopuszcza do siebie tej myśli.

Człowiek nieświadomy nie pozwala sobie na chwile słabości. Nieustannie stara się udowadniać wszystkim, że jest najlepszy, uciszając w ten sposób swój brak pewności siebie.

Człowiek nieświadomy jest bardzo zamknięty w sobie. Nawet przed najbliższą osobą nie potrafi się przyznać do tego, że ma problem. Ciągle udaje, że wszystko jest w porządku.

Człowiek nieświadomy nie zdaje sobie sprawy z tego, że uciekając przed problemami robi sobie krzywdę.

Człowiek nieświadomy boi się przebywać sam ze sobą. Zawsze ma coś do zrobienia i wymyśla sobie mnóstwo zajęć.

Człowiek nieświadomy nie zauważa krzywdy wokół. Sam 'nie ma' problemów, więc nie rozumie problemów innych.

Człowiek nieświadomy nie wie, że czasem trzeba się czegoś domyślić. Nie rozumie, że niektóre sprawy są zbyt trudne, by o nich mówić.

Człowiek nieświadomy słyszy, ale nie potrafi słuchać.

Człowiek nieświadomy nie rozumie drugiego człowieka.

Człowiek nieświadomy nie wypowiada prostych słów płynących prosto z serca, ponieważ sam nie jest na nie wrażliwy i nie wie, jak wielką mają moc.

Człowiek nieświadomy boi się bać.






Człowiek żyjący świadomie podejmuje świadome decyzje, nie zostawia spraw swojemu biegowi, ponieważ zauważa moment, w którym powinien na chwilę się zatrzymać.

Człowiek żyjący świadomie dostrzega problemy i daje sobie czas na ich przemyślenie.

Człowiek żyjący świadomie nie jest obojętny na krzywdę innych. Potrafi mniej lub bardziej wczuć się w sytuację drugiej osoby, zrozumieć i po prostu być.

Człowiek żyjący świadomie czasem nie potrzebuje słów, żeby coś dostrzec.

Człowiek żyjący świadomie nie tylko słyszy, ale i słucha. Sam potrzebuje czasem słuchacza dlatego też chce nim być.

Człowiek żyjący świadomie wie, jak ważne są proste słowa i często ich używa.

Człowiek żyjący świadomie rozumie. Rozumieć nie znaczy udzielać setek najlepszych życiowych rad. Czasem rozumieć znaczy po prostu wysłuchać. Milczenie też może być oznaką zrozumienia.

Człowiek żyjący świadomie potrafi dostrzec w swoim życiu ludzi, którzy mu szkodzą. I nie ważne, jaką pełnią w nim rolę, potrafi ich z niego wyrzucić, jeśli na nią nie zasługują.

Człowiek żyjący świadomie docenia ludzi, którzy są z nim i na których może liczyć. Okazuje to w każdy możliwy sposób.

Człowiek żyjący świadomie nie boi się... bać.








Żyj świadomie. Teraz już tylko o to proszę...

Komentarze

  1. Każdy jest takim "człowiekiem nieświadomym" do pewnego wieku. Według mnie dopiero wtedy, kiedy staje się tym "człowiekiem świadomym", można powiedzieć o nim, że jest dojrzały. Potrafi podejmować decyzje, dostrzegać i rozumieć otaczający go świat oraz jego realia, rozpoznawać własne uczucia i się ich nie bać.
    I chyba jednym z lepszych momentów w życiu jest ta chwila, kiedy sami sobie uświadamiamy, jak bardzo byliśmy nieświadomi.
    Pamiętam moment - dosyć nieprzyjemny i przykry - kiedy na pewne sprawy w życiu zacząłem patrzeć z nieco innej perspektywy. Pisałem o tym u siebie: http://fundamenty-kulakowski.blogspot.com/2017/01/beztroskie-zycie-kiedys-sie-konczy.html.
    Jednak głębsze zrozumienie tego wszystkiego, pogodzenie się z pewnymi prawami, które rządzą światem, zajęło mi jeszcze kilka lat. Może zabrzmi to trochę banalnie, ale takim "człowiekiem świadomym" stałem się (?) w wieku 18 lat. A jak to się stało pisałem tutaj: http://fundamenty-kulakowski.blogspot.com/2016/12/najlepsze-365-dni.html

    Pozdrawiam,
    Michał z http://fundamenty-kulakowski.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny wpis! Niestety czasami jesteśmy takimi nieświadomymi ludźmi, do pewnego czasu albo - niestety - niektórzy całe życie. Cieszę się jednak z tego, że w pewnym wieku pojawiają się nam przebłyski świadomości i możemy cieszyć się życiem i żyć lepiej. I stać się ludźmi świadomymi.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Walenting

Bierzmy przykład z Roberta!

Każdy z nas jest sobie Bogiem