Każdy z nas jest sobie Bogiem

Będzie tematycznie, bo święta, bo Jezus zmartwychwstał, bla,bla, bla.
Od kilku lat święta są dla mnie po prostu okazją do spędzenia czasu z rodziną i najedzenia się, bo niektóre potrawy smakują tak dobrze między innymi właśnie dlatego, że przygotowuje się je tylko raz w roku. Myślę, że ponad połowa moich bliższych i dalszych znajomych, nie obchodzi świąt tak, jak należy. Skoro obchodzimy je tylko dlatego, że wypada, to może by tak po prostu czasem bez specjalnej okazji, spotkać się z rodziną przy stole?
Nie wierzę w Boga, ale to nie znaczy, że nie wierzę w nic. Jakkolwiek będziemy nazywać Siłę Wyższą, jest to ta sama siła. Ktoś wierzy w Boga, ja wierzę w Siłę Wszechświata.
Ludzie potrzebują wierzyć. Bo wtedy jest łatwiej. Bo jak umiera ktoś bliski, to ‚Bóg tak chciał’, ‚Bóg mnie sprawdza’, ‚Bóg mnie kocha i chce dobrze, na pewno nie chce mnie skrzywdzić’. Ja nazwałabym to zwykłym pier... gadaniem. Ale z drugiej strony wiem, że to naprawdę pomaga żyć. Kiedyś zazdrościłam ludziom wiary w Boga, bo jest im łatwiej uporać się z różnymi trudnymi sytuacjami, które spotykają nas w życiu. Tylko zastanawiam się zawsze, jak można wierzyć, że kiedy matka traci wszystkie dzieci w wypadku samochodowym, to Bóg ją sprawdza? Że katastrofy lotnicze, powodzie, pożary, dzieją się dlatego, że Bóg tak chciał? Jeżeli Bóg kocha ludzi, to dlaczego ich ‚sprawdza’? Czy kochając swojego męża czy żonę, należy zdradzić, żeby sprawdzić jego miłość? Większość sytuacji w naszym życiu dzieje się z naszej woli lub woli drugiego człowieka. Drugi człowiek może nas skrzywdzić. Kiedy pijany facet wsiada za kierownicę i zabija dwie dziewczynki, to jest jego wola. Nie wola Boga, bo przyszedł na nie czas. Miały całe życie przed sobą. Ale ten drugi człowiek też ma swoje ‚ja’. I jako ‚ja’ powinien pomyśleć. Nikt z nas nie mógłby zrobić tego za niego. Może to smutne, przykre i nawet przerażające, ale żaden Bóg nie kieruje życiem człowieka. Nie sprawdza go, nie przygotowuje. Nasze życie jest w naszych rękach. Dlatego to my, ludzie, powinniśmy chcieć być lepsi i dążyć do tego. Przede wszystkim lepsi dla samych siebie.
Moja Siła nie jest za mnie odpowiedzialna. Kiedy dzieje się coś złego, zastanawiam się, czy sama do tego nie doprowadziłam i czasem czuję się winna. Ale to nauczyło mnie żyć tak pozytywnie, jak tylko można. Myśląc negatywnie, przyciągasz negatywność i wszystko jest do dupy. Myśląc pozytywnie- świat jest piękny, wszystko jest piękne i dzieją się tylko dobre rzeczy. Każdy gorszy dzień jest tylko gorszym dniem, zamiast być początkiem końca świata. I  nawet w najgorszej sytuacji można znaleźć dobre strony. Nawet w najgorszej, naprawdę... 
Zawsze próbowałam wierzyć, że te całe afirmacje naprawdę działają, że Wszechświat naprawdę słucha. Mimo to bardziej sobie wmawiałam, że w to wierzę, niż wierzyłam. Najczęściej sprawdzały się tylko złe myśli. Może dlatego, że takich było więcej. W końcu przyszedł czas, kiedy zaczęło zmieniać się w moim życiu wszystko. I w pewnym momencie wszedł ktoś do mojego życia. Małymi kroczkami, cichutko i niezauważenie. Bez żadnego wielkiego ‚bum’. Po prostu czasem myślałam, że to czy tamto mi się podoba.  Po kilku miesiącach dostrzegania ‚tego i tamtego’ zauważyłam, że ten człowiek ma wszystko, czego potrzebuję w drugim człowieku, a nawet jeszcze więcej. Słucham go często i widzę w nim siebie. Mówię i wiem, że mnie rozumie. Wiem, że zwykłe, proste słowa znaczą dla niego tyle, co dla mnie, nie muszę nic tłumaczyć. Zawsze o tym marzyłam, ale przestałam wierzyć, że to możliwe. Mimo to ciągle czekałam i miałam nadzieję. Tłumaczyłam sobie, że to naiwne i czas zacząć myśleć racjonalnie, ale ciągle marzyło mi się spotkać kogoś, komu nie musiałabym tłumaczyć rzeczy dla mnie najważniejszych. Aż nagle pewnego zwykłego dnia wszystko zaczęło się tak, jak sama to widziałam. Jakby dosłownie wyszedł z mojej głowy. I teraz nikt mi nie powie, że nie przyciągamy do siebie tego, o czym myślimy. 
Jeśli  człowiek czegoś się boi- myśli o tym. Mimowolnie, choć próbuje skupić swoją uwagę na czymś innym, nadal o tym myśli.W efekcie właśnie to się dzieje i wtedy można powiedzieć ‚wiedziałem, że tak będzie’. Ale to nie tak, nie ta kolejność. Przyciągamy to, o czym myślimy. Nie przewidujemy co się stanie, po prostu skupiając swoją uwagę na konkretnej sytuacji, sami do niej doprowadzamy. I powinniśmy to jak najlepiej wykorzystać.
Każdy ma swojego ‚Boga’, bo lepiej jest żyć myśląc, że ktoś inny, nie my sami, jesteśmy odpowiedzialni za nasze życie. Tak naprawdę Wszechświat daje nam to, czego chcemy. Zaraz... chcemy zgubić telefon, chcemy wypadku, chcemy, żeby ktoś nas zostawił? Nie? To dlaczego o tym myślimy? No właśnie. Wszechświat daje nam to, o czym myślimy. To od nas w dużej mierze zależy, co dzieje się z naszym życiem. Każdy z nas jest sobie Bogiem.



Z okazji tego, że świat jest piękny,
życie jest piękne, słońce pięknie świeci
i jest wolny poniedziałek życzę wszystkim,
żeby byli dobrymi Bogami.
I tego samego będę życzyć w upalny wtorek,
czy śnieżną, majową sobotę.
Nie potrzeba żadnego, absolutnie żadnego święta,
żeby życzyć sobie nawzajem dobrze. 
I wtedy świat będzie jeszcze piękniejszy.
Nie potrzebujemy do tego żadnego Boga, tylko chęci. 

Komentarze

  1. Ja za pozytywne myślenie nie raz dostalam po uszach. Bo nosze różowe okulary, bo jestem nieżyciowa, żyje w jakims swoim pięknym świecie a nie wiem nic o tym realnym itd. a ja wiem, wiem dużo i o bolu i cierpieniu o smaotnosci o dorzuceniu. Ale nauczyłam się szukać dobra i kolorów. I nie dam się innym ściągnąć w dół.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może z czasem przekonasz się, że Twoja Siła Wyższa czy Siła Wszechświata to nic innego jak Bóg? Wiara to dar. Nie znaczy to, że każdy człowiek jest nim obdarowany "na wejściu". Przed Tobą długa droga i nie możesz w tej chwili być pewna, czy nie zmienisz poglądów, może w ostatniej sekundzie swojego życia. Szanuję Twoją obecną filozofię życia. Masz do niej prawo. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Walenting

Bierzmy przykład z Roberta!