Po co się wywyższać?

Lepsze ubrania, telefon, samochód. Nieważne, że kupili go rodzice, a osobiście nie zapracowało się ciężko nawet jeden dzień, żeby go dostać. Siostra, ciocia, wujek itd. też jest dobrym powodem, żeby czuć się lepszym. Takie są dzieci.

W dzieciństwie nie były mi potrzebne drogie zabawki. Fakt, czasem marzyła mi się jakaś mówiąca zabawka, machająca rękami, czy nogami, bo w okresie świątecznym reklam było mnóstwo i dziecko chciało mieć wszystko co widziało zwłaszcza, że do dziś uwielbiam wszystko co kolorowe, a zabawki takie są.

Jednak nie do końca było mi to potrzebne. Wychodziłam na dwór o 8 rano. Pamiętam do dziś, jak dzień wcześniej się umawialiśmy i zawsze ustalaliśmy jak najwcześniejszą godzinę, żeby jak najszybciej się spotkać. Siedzieliśmy razem do późnego wieczora i potrafiliśmy się nie nudzić przez cały dzień. Bez smartfonów, laptopów i tabletów, bez drogich zabawek. Wystarczyło podwórko, kałuże, piasek itp. Nikt się nie wywyższał, nikt nie czuł się lepszy, ani gorszy. Zdarzało się, że przychodził ktoś 'obcy' i próbował pokazać, że jest ponad nami, bo np. jego rodzice mieli samochód. My mieliśmy siebie nawzajem i nigdy się nie nudziliśmy tak jak to dziecko. Kto był bogatszy?

Dzisiejszy świat jest inny. Nie ma tamtych ludzi. Nie mam też samochodu, ani nawet prawa jazdy, a moi rówieśnicy tak. I niektórzy z tego powodu pewnie czują się lepsi. A ja nie czuję się gorsza, bo wiem, że materialne rzeczy nie dają prawdziwego szczęścia. Samochodu i prawka nie mam z wyboru, chociaż tamci 'lepsi' ludzie pewnie myślą, że mnie nie stać. Praktycznie każda materialna rzecz może być powodem do tego, żeby ktoś czuł się lepszy od drugiego. Tak, jakby to było ważne.

Tacy są dorośli, taka jest młodzież. Nigdy nikomu niczego nie zazdrościłam. Nie czułam zawiści, nie czułam się gorsza dlatego, że ktoś miał coś, czego ja nie miałam. Ale innym ludziom daje satysfakcję pokazywanie, że jest ponad nami. Bo ich rodzice więcej zarabiają, albo oni sami mają lepszą pracę.

Szkoda mi takich ludzi. Naprawdę im współczuję i zamiast czuć się gorsza, kiedy ktoś próbuje mi pokazać, że ma więcej, po prostu jest mi go żal.

Oni nie znają prawdziwych wartości. Pokazują, że są lepsi i może to podnosi im samoocenę, ale pieniądze nie dają szczęścia. Drogie przedmioty mogą dać chwilową radość, ale nie uszczęśliwią, bo są rzeczami martwymi. Czym innym jest, kiedy np. ktoś ciężko zarabia na wymarzony samochód. Wtedy jest z siebie dumny, bo włożył mnóstwo wysiłku, żeby móc go kupić. Ale to też z czasem mija. Prawdopodobnie nie mają tego, co chcieliby mieć, np. prawdziwego przyjaciela. Dlatego wmawiając sobie, że mając to, czego nie mają inni, są lepsi i pozornie czują się spełnieni, chociaż wcale tak nie jest.

Bogaty człowiek to ten, który ma dach nad głową, ma co jeść, ma kochającą rodzinę i przyjaciela. Naprawdę bogaty jest wtedy, kiedy zdaje sobie z tego sprawę.

Nie rzeczy materialne, nie pieniądze są ważne. Jest mnóstwo ważnych wartości, których 'lepsi' ludzie nie dostrzegają, nie zdają sobie z nich sprawy i dlatego tak naprawdę są ubodzy. Gardzą ludźmi, dlatego nie mają prawdziwego przyjaciela, ani nawet dobrego znajomego. Mają tylko drogie przedmioty i bez przerwy wszystkim pokazują, że to oni są górą.

A większość ludzi bez drogiego auta, czy telefonu czuje się przez nich gorsza i to jest przykre. Nie myślą 'ja mam rodzinę, jestem zdrowy, jestem szczęśliwszy, niż on', tylko 'nigdy nie będzie mnie stać na taki samochód, nigdy nie będę mógł mu pokazać, że tak naprawdę to ja jestem od niego lepszy, albo chociaż taki sam'.

Zazwyczaj ci 'lepsi' ludzie nie wiedzą co to empatia, bo żeby zrozumieć drugiego człowieka samemu trzeba coś przeżyć. Ten, kto zawsze miał wszystko co chciał od razu, raczej nie będzie potrafił Cię wesprzeć w potrzebie, bo nie rozumie Twoich problemów.

Chciałabym uświadomić tym 'lepszym', że wcale lepsi nie są, mogą jedynie pokazać poprzez wywyższanie się, jak bardzo płytkimi są ludźmi i czasem się ośmieszyć. I tym 'gorszym', że prawdopodobnie mają o wiele więcej,  niż ci pierwsi.

Pamiętaj, człowiek, który próbuje Ci pokazać, że jest ponad Tobą, tak naprawdę jest o wiele uboższy, niż może Ci się wydawać. Szczęścia nie dadzą Ci rzeczy materialne.

Komentarze

  1. Pamiętam jak wychodziło się na podwórko, spędzało się cały dzień i świetnie bawiło. Bez telefonów komórkowych potrafiliśmy odnaleźć siebie i wiedzieliśmy, gdzie danej osoby szukać. Teraz te czasy wydają się odległe jak epoka kamienia łupanego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bez telefonów wiedzieliśmy gdzie isę szukać, dokładnie, zawsze to powtarzam! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zawsze śmieszy to, że ktoś musi pracować ciężko żeby mieć na jakiekolwiek przyjemności a u niektórych wystarczy zawód syn albo córka i mają wszystko co tylko chcą. Bardzo często bogaci ludzie zapominają o tym, że nie wszystko można kupić. Faktem jest, że lepiej żeby tych pieniędzy było więcej niż mniej, ale najważniejsze to nie zatracić się w tym wszystkim i odnaleźć złoty środek.
    Bardzo mi się podoba to w jaki sposób piszesz, naprawdę jest to takie od serca. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zacytuję Ciebie "Bogaty człowiek to ten, który ma dach nad głową, ma co jeść, ma kochającą rodzinę i przyjaciela. Naprawdę bogaty jest wtedy, kiedy zdaje sobie z tego sprawę.[...]" święte słowa zawsze tak uważałam, chodź niestety w dzisiejszych czasach jest taka pogoń za pieniędzmi, sukcesem itd. itd. Fajnie że napisałaś taki post, można dużo sobie przemyśleć :)
    zapraszam do mnie -> www.majuszkowelove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, bardzo mi miło! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest prosto z serca i staram się, żeby dało się to wyczuć. Bardzo się cieszę, że ktoś to zauważył :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ~Magda / indiscrett.blogspot.com27 kwietnia 2017 10:43

    Skłamałabym gdybym napisała, iż jako dziecko nie chciałam nowych zabawek. Jako, że pochodzę z biedniejszej rodziny, zazdrościłam koleżankom wiele razy. Ja musiałam na wszystko sama zarobić, one dostawały od rodziny. Na wymarzone studia, prawko...
    Teraz wiem, że dobrze, iż tak się stało. Dzięki temu nauczyłam się samodzielności. Nie muszę liczyć na mamę jeśli chodzi o finanse. Głupio byłoby mi wziac od niej pieniądze, które tak ciezko zarabia... Inni natomiast nie mają takich skrupułow.

    Pozdrawiam i jako, że blog warty częstszych odwiedzin, dodaję do obserwowanych. :)
    indiscrett.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny i dający sporo do myślenia post. Kiedyś pomyślałam, że tak naprawdę dostałam od rodziców wszystko, bardzo o mnie dbali i doszłam do wniosku, że teraz żadna rzecz materialna mnie nie cieszy.
    Wymyśliłam na to sposób. Pójdę do pracy i sama zacznę zarabiać na przyjemności, satysfakcja gwarantowana :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja patrząc na siebie i innych też wiem, że na dłuższą metę, w dorosłym życiu, to się przydaje :-) jako dziecko często chciałam mieć coś, czego nie mogłam mieć, ale teraz widzę jak dużo mnie to nauczyło :-)
    Cieszę się, że podoba Ci się mój blog :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. No i też bardziej się wtedy docenia pieniądz, dłużej rozważa 'czy to faktycznie jest mi potrzebne?' trudniej wydać, a co za tym idzie- łatwiej oszczędzić :-)
    Super, że do tego doszłaś, zazwyczaj dzieci, które mają wszystko, tylko z tego korzystają

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Walenting

Bierzmy przykład z Roberta!

Każdy z nas jest sobie Bogiem